Paulina & Krystian – Sala Weselna Łapińscy w Łomży

Sala weselna Łapińscy pod Łomżą to miejsce, które kilkukrotnie w ciągu roku odwiedzam ze swoim aparatem. Tak też było 20 lipca 2019 roku.  Już po zapoznaniu się z umową uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Najładniejszy kościół w Łomży czyli Św. Brunona, najlepsza sala i do tego wesele z DJ. Jeszcze, żeby Młoda Para była mega w sobie zakochana i się nie stresowała to już będzie pełnia szczęścia. Na początku odwiedziłem Krystiana mieszkającego w Grabowie. Widać było po nim trochę spiny ale biedy nie było. Byłem chwilę przed umówioną godziną więc po gadaliśmy trochę i Krystian się przestał stresować 😉 Miałem tego dnia wolną rękę, gdyż nie było na tym ślubie kamerzysty. Wszystko toczyło się swoim tempem bez zbędnego reżyserowania. Krystian szybko się ubrał i zrobiliśmy trochę portretów rodzinnych.

Następnie pojechałem zobaczyć jak się miewa Paulina. Tam stresu czy spięcia nie było wcale. Pewnie za sprawą całego domu ludzi, który przemierzali wszystkie piętra w tą i z powrotem. Paulina szybko wskoczyła w sukienkę i poszliśmy do ogrodu na sesję z jej rodziną. Już tam zostaliśmy i czekaliśmy na przyjazd Krystiana. Przyjechał on zgodnie z planem i przyznał się od razu, że się znowu stresuje. Nie spodziewał się, że Paulina będzie czekać na niego w ogrodzie 🙂 Pierwsze spojrzenie na siebie zakochanych wywołało u niech łzy w oczach. To było prawdziwe uczucie!! Radość i łzy. Coś pięknego. Dla takich chwil właśnie zostałem fotografem ślubnym 🙂

Nadeszła kolej na mój ulubiony kościół. Tu kolejna niespodzianka, która bardzo mi się podobała. Mianowicie chodzi o czytania. Para młoda sama wybrała czytania na swój ślub i mało tego sama je odczytała. Nie często się to zdarza ale pięknie to wygląda. Zdecydowanie polecam takie rozwiązanie. Każdy ksiądz bez problemu się zgodzi abyście sami przeczytali czytania a nawet Was z ambony pochwali na kazaniu 😉 Przez całą mszę świętą starałem się łapać drobne gesty Pauliny i Krystiana. Było ich sporo więc nie było trudne ich uchwycenie. Delikatne spojrzenia na siebie, trzymanie się za ręce, oglądanie obrączek to piękne gesty na których mi bardzo zależało.

Ostatni etap dnia ślubu to wesele. Sala weselna Łapińscy zadbała o każdy detal. Od pięknych kolorowych ciast, równo nakrytych stołów po odpowiednią temperaturę na parkiecie. Do tego piękna altanka, do której wyszliśmy chwilę przed zachodem słońca na kilka szybkich fot. Nad dobrą zabawą czuwał DJ z wodzirejem - Michał Ciskowski. Wesela zaczął od poloneza i w trakcie zabawy urozmaicał tańce różnymi konkursami.

Trzy tygodnie po ślubie doczekaliśmy się dobrej pogody i umówiliśmy się na sesję plenerową. Na miejsce sesji wybraliśmy Kiszukówkę. To bardzo klimatyczne miejsce przystosowane do zrobienia wesela. Miejsce to jest bardzo zadbane i jest masę miejsc do robienia zdjęć. Byłem tam już kilkukrotnie w tym roku i za każdym razem odnajduję nowe miejsce na fajne kadry 😉

Zapraszam do oglądania reportażu i sesji plenerowej.